www.wushu.fora.pl www.wushu.fora.pl
Wu-Shu,Tai-Chi, Kung-Fu Akademia WuShu "Shen Long"
www.wushu.fora.pl
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Chiny poważnie - gospodarka i ekonomia Chin
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum www.wushu.fora.pl Strona Główna -> o Chinach słów kilka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
oljah
Administrator



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bdg/waw/lnd/prs/sngh/...

PostWysłany: Śro 21:21, 09 Gru 2009    Temat postu: Chiny poważnie - gospodarka i ekonomia Chin

na tym na pewno znają się bardzo dobrze Wink i tego im zazdroszczę!
Jak zwykle zacznę od kilku linków:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

ktoś coś dorzuci, napisze? Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Litka




Dołączył: 04 Cze 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:47, 09 Gru 2009    Temat postu:

Tutaj niestety będę krytyczna,dużo wody musi upłynąć w Jangcy zanim Chiny nie będą kojarzone z mega-piractwem made in China.
Dostosowanie do międzynarodowych norm i standardów nie będzie proste
zwłaszcza,że chińczycy zapatrzeni w przyszłość są równie zakochani w swej historii ,gdzie jak mówi ludowe przysłowie:wstyd to kraść na targu,ukraść książkę to kradzież elegancka!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
oljah
Administrator



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bdg/waw/lnd/prs/sngh/...

PostWysłany: Śro 22:38, 09 Gru 2009    Temat postu:

i z tym nie wypada mi się nie zgodzić Smile jak jednak wytłumaczyć ten wzrost gospodarczy, w momencie, gdy cały zachód nie wspominając o USA troszkę się w erze zawirowań pogubił Smile
z drugiej strony trudno się dziwić skoro cały zachód postanowił naglę przenieść "całą" swoja produkcję do Chin i napędza im tę koniunkturę, choć czy tak naprawdę same pozytywy ta masowa chińska produkcja przynosi? Analizując sytuacje gospodarcza Chin używając miernika PKB per capita można przekonać się, że sytuacja wcale nie jest aż tak różowa, dodając do tego % populacji żyjącej poniżej granicy ubóstwa robi się jeszcze ciekawiej... a i jeszcze dorzucę może rozwarstwienie społeczne.
Dostosowanie się do norm i standardów to rzeczywiście pięta Achillesowa chińskiej produkcji, co jednak skłania przedsiębiorstwa do przenoszenia biznesu do Chin? Przecież nie jest to państwo w którym robienie biznesu byłoby wielką przyjemnością (no może z wyjątkiem Hong Kongu ale to przecież jeszcze nie Chiny Smile - powołuje się tu na ranking "Doing Business" sporządzony przez Bank Światowy dla okresu czerwiec 2008 - maj 2009 - Chiny 89 miejsce w rankingu, Hong Kong 3 miejsce). Koszty?
No i dochodzimy do odwiecznego problem ekonomii i wyboru konsumenta: stosunek cena do jakości! Tu można byłoby znowu zacząć się rozpisywać połączyć to z analizą neoklasyczną i behawioralną teorii wyboru... no zaraz napiszę na forum mgr. Smile
a i jeszcze jeden problem normy/standardy a ochrona rodzimego rynku (tu europejskiego) Oj też ciekawe Smile
no kto się dołączy, kto??


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez oljah dnia Śro 22:40, 09 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
slawek




Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:26, 10 Gru 2009    Temat postu:

[quote="oljah"]ak jednak wytłumaczyć ten wzrost gospodarczy, w momencie, gdy cały zachód nie wspominając o USA troszkę się w erze zawirowań pogubił Smile

Moim skromny zdaniem są 2 główne źródła "sukcesu" gospodarczego Chin
1) Migracja ludzi ze wsi do miast (nadal ok. 1mld Chińczyków mieszka na wsi)
2) Bezprecedensowa gospodarka rabunkowa zasobów naturalnych - nie stosują się do żadnych norm ochrony środowiska i bardzo intensywnie eksploatują złoża surowcowe

1+2 = bardzo niskie koszty produkcji --> migracja produkcji do Chin

Obecny kryzys dotknął najbardziej te gospodarki, w których dominuje "wirtualna" ekonomia. Tam gdzie mamy do czynienia z realną - oparta na produkcji dóbr materialnych - gospodarką kryzys rynków finansowych nie oddziałuje tak silnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
oljah
Administrator



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bdg/waw/lnd/prs/sngh/...

PostWysłany: Sob 0:08, 12 Gru 2009    Temat postu:

a propos twojej wypowiedzi Sławku nie pozostaje mi nic innego jak tylko zaproponować dwa filmy:
ad 1. Chiny w kolorze blue reż. Micha X. Peled
ad 2. W górę Jangcy reż. Jung Chang
Obydwa filmy dostępne w serji Doc Review i u mnie Wink
Pozdrawiam!!
Oljah


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez oljah dnia Sob 9:37, 12 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
slawek




Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:43, 13 Gru 2009    Temat postu:

Olga
Z filmami trafiłaś w dziesiątkę. Rzeczywiście świetnie pokazują zjawiska, które wymieniłem pisząc o żródłach sukcesu chińskiej gospodarki Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
slawek




Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:45, 13 Gru 2009    Temat postu:

Rozpad Chin

Witam Smile
Pomyślałem sobie, że podzielę się z Wami na Forum fragmentem jednej z 3 ciekawych rozmów związanych z Chinami, które miałem przyjemność odbyć z kolegami Shen Longa, podczas ostatniego obozu w Waplewie.
Rozmowa, której fragment poniżej opisałem dotyczyła współczesnych Chin oraz tego co się z nimi stanie w przyszłości (perspektywa 50 - 100 lat). Oczywiście ja na Forum przedstawię mój pogląd, który jak zapewne się domyślacie różnił się od poglądu mojego rozmówcy. Muszę tutaj z całą pokorą przyznać, że jego wiedza na temat współczesnych Chin jak i prezentowane w rozmowie argumenty zrobiły na mnie duuuże wrażenie.
Może kolega tym postem da się sprowokować i zamieście, krótki opis swoich argumentów Smile

Teza Arrow
Ja uważam, że kończy się okres odgrywania przez Chiny na arenie międzynarodowej kluczowej roli. Ponadto w ciągu najbliższych 50 może 80 lat Chiny rozpadną się.

Skąd mi to przyszło do głowy Arrow
Przekonanie takie pojawiło się u mnie po zapoznaniu się z poglądami George'a Friedmana szefa agencji prognoz geopolitycznych Stratford, z której prognoz i analiz korzysta CIA.

Argumenty Arrow
Chiny są zbyt izolowane od świata (syberyjskie pustkowie, pustynie Azji Środkowej, Himalaje i Tybet, dżungle) co bardzo utrudnia im odegranie w przyszłości specjalnej roli geopolitycznej. Poza tym ich gospodarka się przegrzewa i będzie już tylko zwalniać. Rząd Chiński opiera się żądaniom USA, żeby umocnić juana bojąc się, że spowoduje to obniżenie konkurencyjności chińskiej gospodarki. Bez mocnego juana jest bardzo trudno sprawić, aby popyt wewnętrzny tego kraju był na tyle duży (wartościowo), żeby mógł on stanowić pewnego rodzaju bufor gospodarczy w przypadku załamania się eksportu.

Chiny kontynentalne reprezentujące ponad 90% chińskiego potencjału wzrostu gospodarczego i aż 97% ludności, choć już od dawna nie są ani komunistyczne ani ludowe to też nie są wcale państwem kapitalistycznym w rozumieniu zachodnim. Własność prywatna jest tam silnie ograniczona, a nawet najskromniejszego biznesu nie da się prowadzić bez odpowiednich „znajomości”. Już od lat 70 można mówić o powrocie do tradycyjnych, konfucjańskich metod sprawowania władzy. A ta władza wcale przedsiębiorczości typu kapitalistycznego nie lubi i raczej ją toleruje, niż wspiera. Zgodnie z etyką konfucjańską, kariera urzędnika cieszy się w społeczeństwie dużo większą estymą, niż kariera przedsiębiorcy, czy inżyniera. Kiedy urzędnicy dojdą do wniosku, że już się dostatecznie wzbogacili na handlu, łapówkach i różnego rodzaju innych interesach uznają, że nie mają już potrzeby dalszego utrzymywania kontaktu z barbarzyńcami. Stanie się to powodem konfliktu, który w końcu rozgorzeje pomiędzy chińskimi przedsiębiorcami i rosnącą w siłę klasą średnią, a konfucjańskim aparatem urzędniczym.

Możliwy jest także rozpad Chin kontynentalnych np. na Chiny północne - mandaryńskie i południowe- kantońskie.

C.B.D.O. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
oljah
Administrator



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bdg/waw/lnd/prs/sngh/...

PostWysłany: Nie 21:51, 13 Gru 2009    Temat postu:

Cytat:
Rząd Chiński opiera się żądaniom USA, żeby umocnić juana bojąc się, że spowoduje to obniżenie konkurencyjności chińskiej gospodarki. Bez mocnego juana jest bardzo trudno sprawić, aby popyt wewnętrzny tego kraju był na tyle duży (wartościowo), żeby mógł on stanowić pewnego rodzaju bufor gospodarczy w przypadku załamania się eksportu.



[link widoczny dla zalogowanych]

i nawet za tych skorumpowanych urzędników się nie obrażę, a co!!
Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez oljah dnia Nie 22:32, 13 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
slawek




Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:02, 14 Gru 2009    Temat postu:

Olga znowu strzał w dziesiątkę - ciekawe jak Ty to robisz. Albo ja piszę na Forum komunały albo mamy podobny sposób myślenia i analizowania faktów. Rolling Eyes

Tak czy inaczej --- wskazany przez Ciebie artykuł w The Economist dokładnie pokazuje to co chciałem powiedzieć o polityce monetarnej Chin.

Nie można rządowi w Pekinie zarzucić, że nie stara się stymulować popytu wewnętrznego. Zwiększono administracyjnie liczbę świąt, zachęca się chińczyków do podróżowania i wypoczywania podczas świąt. Moim skromny zdaniem to nie wystarczy bez zmiany polityki monetarnej. Mając 1 mld ludzi, którzy nie wykształcili w sobie potrzeb wyższego rzędu (biedni mieszkańcy wsi), trudno technikami „socjologicznymi” i działaniami administracyjnymi znacząco zwiększyć popyt wewnętrzny.
Co do Twojego związku z chińską administracją to jest to dla mnie temat zupełnie obcy. Bo niby dlaczego miałabyś się obrażać.
Chyba, że chodzi o Twój epizod urzędniczy w administracji chińskiej?
Osobiście wątpię żebyś po tak krótkim czasie poczuła się konfucjańskim urzędnikiem. Wink
Nie uważam się za dobrego obserwatora ale nie zauważyłem niczego w Twoim wyglądzie co by wskazywało na jakieś więzy krwi z ludem Han. Wink
Śledztwo w tej sprawie zostanie zlecone naszemu nauczycielowi. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
kościan




Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 15:16, 14 Gru 2009    Temat postu:

Cześć,
No, i Sławek mnie wywołał.

XIX wieczne Chiny dynastii Qing były potężnym państwem. W końcu panowania imperatorów miał jednak miejsce rabunek Chin dokonany głównie przez Anglię i Francję. A co zrabowano? Zrabowano nagromadzone i nie spożytkowane bogactwa i zasoby ludzkie. Bank Światowy oszacował, że Chiny w pierwszej połowie XIX wieku posiadały 20% światowego potencjału ekonomicznego (głównie rezerwy i ruchome finanse). Ten potencjał nigdy nie był zagospodarowany przez Chińczyków. Nie byli w stanie tego dokonać, bo byli państwem nienowoczesnym. Dzisiaj Chiny są w trakcie procesu modernizacji i do puki ten proces się nie zakończy wzrost będzie duży. Dzisiaj WB szacuje potencjał Chin na 30%, z tą różnicą, że jest on w ruchu. USA są w sytuacji bez wyjścia i muszą łykać żabę w postaci zadłużenia jakie im rośnie w tzw. Bank of China. Jedyne, co mogą zrobić to złe publicity dla Chin. A więc Chiny na razie się nie zahamują, choć znosząco spowolnią.

Co do rozpadu... Mogą się podzielić, ale nie rozpaść. Podzielą się jednak wedle osi: wschód (bogactwo i high-tech), centrum (uboga siła robocza dla wschodnich regionów) i zachód (ubogi balast). Mogą się na to nałożyć podziały etniczne i rasowe, np. tak, jak w Ujgurii.
Chiny integrują nacjonalizm i dawna forma władzy (oparta na konfucjańskich wzorach rządzenia) wypełniona nową treścią "czerwonym kapitalizmem". Nacjonalizm trzyma to państwo w zwartym organizmie już od czasów cesarza Qin Shihhuangdi za pomocą tych samych zasad i środków: strachu i lojalności. Dodatkowo w Chinach rozpoczynają się procesy demokratyzujące prowincje. Polega to na rozwijaniu lokalnych elit związanych z centrum, budowie samorządów i wspieraniu lokalnej przedsiębiorczości. Te zabiegi mają oddalić, a w każdym razie osłabić potencjalną rewolucję.

Tak więc Chińczyki trzymają się mocno. A jak mocno, to tylko może o tym świadczyć fakt, że władze zbuntowanego niegdyś Tajwanu (partia Guomintang) chcą przyłączenia wyspy do Mainlandu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
slawek




Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:03, 14 Gru 2009    Temat postu:

No wreszcie Artur - w imieniu Olgi (Ona zakuwa teraz do egzaminu) inicjatorki tego wątku dyskusyjnego Witam na tym kawałku Forum Shen Longa Very Happy

Oczywiście się z Tobą nie zgadzam Smile

Tajwan - zmieni się władza zmieni się nastawienie do integracji z Chinami. Są zbyt ogromne proporcje pomiędzy poziomem życia Chin (zwłaszcza kontynentalnych) a Tajwanem. Każdy rozsądnie myślący polityk / ekonomista pamięta choćby przypadek RFN i NRD --> do dziś połączenie tych 2 krajów zamożniejszemu RFNowi odbija się czkawką.

Jeśliby trendy centralistyczne w Chinach były tak mocne jak Ty to piszesz to HK nie zachowywałby tak dużej odrębności - łącznie z utrzymywaniem swojej waluty.

Nie chcę grać nie fair ale sam mi opowiadałeś o tym, że bodajże 1000 powstań chłopskich władza chińska co roku musi krwawo tłumić. Moim zdaniem nawet jeśli mamy w pamięci wielkość tego kraju to świadczy o silnych tendencjach odśrodkowych. (jeśli zagrałem zbyt ostro to następnym razem nadstawię policzek Smile)

Nie bardzo trafia do mnie argument powoływania się na historię Chin - moim zdaniem to pierwszy raz w historii tego państwa jest ono tak otwarte i tak uzależnione od współpracy z zagranicą - eksportu. To ma ogromny wpływ na procesy, które zachodzą w tym kraju. I jak spojrzymy na to w kontekście uzależnienia Stanów od trzymania rezerw walutowych Chin w dolarach USA to można powiedzieć "złapał Turek Tatarzyna a Tatarzyn za łeb trzyma" jakby to nie zabrzmiało w moim wykonaniu. Wink))

Klasa średnia i rosnąca świadomość chłopów przekształconych w mieszczan - oni nie dadzą się ponownie traktować jak barbarzyńcy gdy konfucjańskim urzędnikom znudzi się współpraca z nimi i uznają, że nie będą dalej się poniżać do obcowania z "nietykalnymi" .

Konkluzja:
Kościan nie ma racji
Sławek ma rację Smile

Miłych nocnych rozmyślań dla czytelników naszego Forum Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez slawek dnia Pon 23:12, 14 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
kościan




Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 13:06, 15 Gru 2009    Temat postu:

Kościan może i racji nie ma. Tak byłoby oczywiście lepiej dla Chin. No, ale argumenty historyczne są nieco inaczej ważone w Chinach niż w Europie. Chiny to jedno z nielicznych państw, które w procesach kształtowania swej państwowości, kultury, czy do pewnego stopnia gospodarki wykazują ciągłość. Oczywiście w ostatnich latach przyspieszenie modernizacji jest ogromne lecz, bez poznania tła historycznego Chin dla zachodnich analityków słabo zrozumiałe.
Przejście od formacji agrarnej do post-przemysłowej zajęło Chinom tylko 30 lat. Europa przechodziła te fazy latami coś około 200 lat. Świadomość przeciętnego zjadacza ryżu w Chinach jest rozproszona i bliższa tzw. potrzebom rzędu niższego. Mobilizacja buntów chłopskich dotyczy codziennej niesprawiedliwości. Buntujący się lud nie chce zniszczenia państwa i zamiany władz. Bunt to upomnienie i mocniejsza reprymenda dla rządzących, aby postępowali zgodnie z wymaganą od nich moralnością. O to też chodziło w 1989 roku demonstrantom na placu przy bramie Niebiańskiego Spokoju. Nie chcieli obalić komunizmu. Wzywali władzę do oczyszczenia moralnego. Centralna władza w ChRLu skutecznie rozprasza uwagę mas. Nakłania do bogacenia i zabawy.
Tajwan - polecam do lektury artykuł mój i Radka Pyffla w ostatnich Arkanach (zeszyt 90). Staramy się w nim odtworzyć procesy wchłaniania Tajwanu do struktur ChRL. Tajwan przez czterdzieści lat był rządzony autorytarnie przez Guomindang, partię antykomunistyczną i nacjonalistyczną. Od 1947 do 1987 trwał tam stan wojenny podczas którego zginęło ok. 25 tys. przedstawicieli lokalnych elit. Dla niepodległości jest więc niezbędna baza, której na Tajwanie nie ma. Indoktrynacja jest tak duża, że współcześni Tajwańczycy niemal bezkrytycznie popierają GMD (KMT). Politycznie i obywatelsko wygląda to beznadziejnie.
HK w 2047 stanie się oficjalnie terytorium Chin. Do tej pory będzie już wyeksploatowaną prowincją. Transfer bogactwa z HK do Mainlandu jest gigantyczny.
Czytam teraz Bringtona Moora Juniora i wkrótce napiszę więcej o transformacji i modernizacji Chin. Na zachodzie bez zmian... A rację ma tylko Syn Nieba Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
jagoda




Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 22:48, 15 Gru 2009    Temat postu:

Zapragnęłam wyrazić swoja opinię w tym interesującym wątku. Robię to z pewną niesmiałoscią ze względu na złożoność zagadnienia. Nie chcę należeć do żadnego z wyłaniających się tu obozów, ale bardziej skłaniam się ku wypowiedziom Kościana. Przedstawiam poniżej swój pogląd polemizujący z obozem przeciwnym Kościanowi Smile , a także pewną propozycję rozstrzygniecia sporu Wink

Treść wypowiedzi obozu Sławka sformułowana jest w oparciu o analizy George'a Friedmana, czołowego amerykańskiego analityka geostrategicznego, dyrektora centrum STRATFOR (nie Stratford!).
Warto zwrócić uwagę na sylwetkę tego autora. Jest on zawodowym analitykiem, a nie uczonym. Jego tezy formułowane są z pozycji Stanów Zjednoczonych jako hegemona, którego celem jest utrzymanie aktualnego modelu ładu międzynarodowego. Friedman nie kryje, że jest orędownikiem tezy o uniwersalności amerykańskiego (szerzej - anglosaskiego, jeszcze szerzej zachodniego) systemu wartości, który niby jest fundamentem ogólnoludzkiego rozwoju cywilizacyjnego. I to trzeba mieć na uwadze czytając jego teksty.
A popularność Friedmana w Polsce wynika z tego, że nieustannie dowartościowuje on Polskę jako rzekomego lidera Europy Środkowej, a Polacy łakną dowartościowywania ze strony ludzi Zachodu niczym kania dżdżu.

Wypowiedzi obozu Sławka mają charakter nieco jednostronny. Ich wadą jest przyjmowanie założeń o uniwersalności modelu zachodniej demokracji i wolnego rynku, a także przekonanie o tym, że globalizacja niesie za sobą tylko dobrodziejstwa. Pierwsze założenie jest chybione - każda cywilizacja rozwija się zgodnie z własną logiką i charakteryzuje się odrębnym systemem wartości.

Cywilizacja chińska oparta jest na złożonej tradycji filozoficznej.
Istotnie, jej ważnym aspektem jest konfucjański, klanowy kolektywizm, który stanowi jednak siłę, a nie słabość Chin. Kolektywizm konfucjański oparty jest na apologii wspólnoty, a nie państwa - w koncepcji tej urzędnik (nawet cesarz J) jest sługą wspólnoty, a nie suwerenem. Model konfucjański sprzyja mobilizacji społecznej, realizowaniu wspólnych projektów, koordynacji działań, dążeniu do wspólnego celu, przedkładaniu dobra społecznego nad indywidualne.
Innym pierwiastkiem tradycyjnej chińskiej filozofii jest taoizm uzupełniający tradycję konfucjanizmu o ducha przewrotności, specyficzną ironię, paradoksalne myślenie, umożliwiające przekucie własnej słabości w siłę i odnalezienie nieoczekiwanych (nieanalitycznych) rozwiązań problemów.
Trzecią nie mniej istotną tradycją jest legizm (dominujący w czasach Żółtego Cesarza Shi Huangdi), uzupełniający powyżej opisane dwa humanistyczne nurty o pierwiastek kultu państwa, instytucjonalizm, a także specyficzny pragmatyzm.

Cywilizacja która wyrosła na tak bogatych tradycjach filozoficznych nie powinna mieć żadnych kompleksów względem "wolnorynkowego" Zachodu. To właśnie chiński kolektywizm i pozytywnie rozumiany biurokratyzm (planowość i mądra regulacja gospodarki - tak produkcji, jak i konsumpcji) umożliwiła Chińczykom bezbolesne przetrwanie kryzysu ekonomicznego. Na temat "przegrzania" gospodarki chińskiej słyszy się od dłuższego czasu. Tymczasem dzięki znacznym oszczędnościom, największym na świecie rezerwom walutowym i konsekwentnie prowadzonej przez lata akumulacji kapitału umożliwiającej gigantyczne inwestycje Chiny długo mogą stymulować wzrost gospodarczy.
Błędem jest również projekcja pojęć dotyczących społeczeństw Zachodu na zupełnie inną rzeczywistość kulturową, w której pojęcia te albo w ogóle nie występują, albo też mają zupełnie inne znaczenia.
Jeśli chodzi o ewentualną izolację Chin: w dobie transportu morskiego i powietrznego, a także nowych technologii inżynieryjnych argumenty o izolacji Chin od świata nie brzmią przekonująco. Pewien stopień izolacji jest wręcz wskazany. Niebezpieczeństwem dla Chin jest nie autarkia, a pełne włączenie się w procesy globalizacji. Koncentrując się na współpracy z Zachodem, Chińczycy zdegradują swój kraj do poziomu rezerwuaru taniej siły roboczej. Natomiast odpowiednio protekcjonistyczna polityka i udział w azjatyckich inicjatywach integracyjnych (Szanghajska Organizacja Współpracy, status obserwatora w Eurazjatyckiej Organizacji Współpracy Gospodarczej) to słuszna strategia.Uzasadniona wydaje się współpraca gospodarcza Chin nie z Zachodem, a z Indiami, Rosją i światem muzułmańskim.

Nie ma także przesłanek, które wskazywałyby na ryzyko równoleżnikowego rozpadu Chin. Przewaga Chin Mandaryńskich nad Kantońskimi jest znaczna, a Kantończycy nie wykazują żadnych tendencji separatystycznych. Takie tendencje wykazują Tybetańczycy i Ujgurzy. Są to jednak grupy etniczne za mało liczne i zbyt słabe, by zagrozić integralności terytorialnej Chin.

Co do mojej propozycji rozstrzygnięcia sporu pomiędzy obozami:
- pragnę zwrócić uwagę na takie formy prognozowania, jak: wróżbiarstwo, numerologia, astrologia. Słyszałam o wróżkach, które znakomicie przepowiadają przyszłość i znam (do pewnego stopnia) osoby, które się o tym przekonały. Za powyższą propozycją przemawia również fakt, iż obecnie (od czasu kryzysu) ekonometria zyskała miano kolejnej formy wróżbiarstwa. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
slawek




Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:54, 16 Gru 2009    Temat postu:

By uwierzyć w słuszność własnej drogi wojownik światła nie musi udowadniać, że cudza jest błędna. Very Happy

Dziękuję za maile z wyrazami wsparcia. Po ich przeczytaniu chciałem tylko wszystkim powiedzieć, że „spór” na Forum w żadnej mierze nie jest sporem personalnym. Ci z Was, którzy mieli okazję zaobserwować w „realu” naszą trójkę wiedzą, że zazwyczaj mamy różne poglądy na wiele spraw a prywatnie się lubimy Wink (no przynajmniej ja lubię Jagodziankę i Kościana) Laughing
Chociaż jestem osamotnionym wojownikiem to nie odpuszczam. Laughing
Arrow może już niedługo Olga pozdaje egzaminy i mnie wesprze Very Happy
Po drugie – Forum ma formułę otwartą i każdy może prezentować na nim swoje poglądy. W imieniu Olgi zachęcam do pisania na chińskim wątku Forum.
Nie ma głupich postów – są tylko głupie reakcje na nie – czy jakoś tak Very Happy. Arrow Jak Olga wróci to mnie poprawi Wink
Po trzecie – przepraszam, że nie odpisałem na maile ale gdybym prowadził korespondencję mailową z kilkoma osobami to nie starczyłoby mi wolnego czasu, żeby coś od czasu do czasu postnąć. Jak zwykle z kolegami rozmówię się w szatni – przed i po zajęciach a z koleżankami na obozie - chyba, że nauczyciel mi pozwoli odwiedzić damską szatnię to rozmówie się wcześniej Laughing
Po trzecie – jeśli chcecie coś napisać do Kościana lub Jagodzianki to po zalogowaniu można takiego maila wysłać z Forum.
To na razie tyle a w nocy będzie dalej Wink

Idea Światło ciemność zwycięży


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
slawek




Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:01, 16 Gru 2009    Temat postu:

Czy Chiny się rozpadną za 50-80 lat?
Exclamation Czy nasi rodzice uwierzyliby w 1950 roku, że rozpadnie się ZSRR? Exclamation

Zastawię na razie wątki geopolityczne na boku aczkolwiek argumenty Friedmana dotyczące ponownego odegrania przez Japonię kluczowej roli w tym regionie są moim zdaniem przekonujące. Skoncentruję się na tym co wynika z ekonomii i działania megatrendów, które powszechnie są uważane za siły sprawcze bardzo szybko zachodzących zmian na całym świecie.

Jak pamiętasz odpowiadając na pytanie Olgi jak wytłumaczyć wzrost gospodarczy w Chinach gdy cały zachód przeżywa recesję, podałem 2 główne źródła tego wzrostu - migracja ze wsi do miast (dużo taniej siły roboczej) oraz gospodarka nie zwracająca uwagi na koszty ochrony środowiska. Oba te źródła „sukcesu „ Chin są też źródłami pęknięć państwa środka. Pęknięć, które w perspektywie kilkudziesięciu lat z małych szczelin staną się wielkimi przepaściami. Razem z innymi czynnikami, które teraz silnie oddziałują na Chiny spowodują rozpad tego państwa.

Bardzo niskie koszty pracy.
Chiński rząd zdaje sobie sprawę z tego, że niewolnicza praca produkcyjna oparta na wyzysku walczących o przetrwanie niewykształconych ludzi ze wsi – patrz np. film „Chiny w kolorze Blue” – można pożyczyć od Olgi Smile – nie tworzy praktycznie żadnej wartości dodanej. Jest sklejaniem surowców przez działającego jak robot niewolnika. Tego typu gospodarka nie może być podstawą długofalowego rozwoju nowoczesnego kraju. Dlatego administracja państwowa podejmuje działania, żeby to zmienić.
Podczas mojej pierwszej podróży po Chinach w 2006 roku, obserwowałem w chińskiej telewizji zjazd młodych chińczyków, który został zorganizowany przez administrację państwową. Na zjazd, zaproszono 100 tys. emigrantów - młodych ludzi pochodzenia chińskiego, którzy mieli wyższe wykształcenie. Podczas zjazdu przedstawiciele rządu zachęcali ich do powrotu do kraju. W tym samym czasie media pokazywały sponsorowanych przez chiński rząd topowych menadżerów największych na świecie koncernów działających na rynkach zaawansowanych technologii, którzy mieli za zadanie otwieranie centrów badań i rozwoju tychże koncernów na terenie Chin.
Piszę o tym, żeby pokazać jak dużo wysiłku wkłada rząd chiński w stworzenie w tym kraju klasy średniej. Dobrze wykształconej, rozumiejącej nowoczesny świat. Ci ludzie nie będą się godzili na „tradycyjny” chiński system rządzenia. To o nich i ich dzieciach myślałem pisząc o ludziach, którzy będą się konfrontować z konfucjańskimi urzędnikami. Dlatego uważam to za przyszłe źródło poważnego konfliktu, który będzie od środka rozsadzał Chiny.

Zatrucie środowiska.
W wielu regionach Chin rabunkowa gospodarka spowodowała kilkudziesięciokrotny wzrost zachorowań na raka. W jednym z regionów prowincji Syczuan, który od setek lat słynął na całym świecie z uprawy grusz, pestycydy stosowane przez lokalnego biznesmena związanego z lokalnym aparatem władzy zabiły wszystkie pszczoły. Nagle zniknęło z krajobrazu setki tysięcy kwiatów. Chłopi żeby przeżyć muszą ręcznie zapylać kwiaty gruszy. Kiedy składają oficjalne skargi to są zastraszani a lokalne władze nakładają na nich sankcje. Film „ W górę Jangcy” pokazuje, że takich przypadków są tysiące a może nawet dziesiątki tysięcy w całych Chinach. Każdy z tych przypadków dotyczy tysięcy a może dziesiątek tysięcy ludzi. Wiem, że możesz mi zarzucić brak danych statystycznych na których opierałbym swoje wnioski ale jeśli nawet dokonasz zgrubnych kalkulacji to się przekonasz, że mówimy o problemie setek milionów ludzi. Można czołgami rozjechać tysiąc, dziesięć tysięcy ludzi ale nie można rozjechać setek milionów ludzi. To nawet jak na Chiny jest stanowczo za dużo. Dlatego sprzeciw trutych ludzi będzie źródłem konfliktu wewnętrznego, który będzie rozsadzał Chiny od środka.

Potęga chińskich instytucji finansowych.
Jeśli połączymy aktywa tylko pięciu największych chińskich funduszy inwestycyjnych to otrzymamy kapitał okj. 3 razy większy niż PKB Polski. Kapitał ten wart jest ok. 30% chińskiego PKB. Są to pieniądze rzędu tysiąc, tysięcy, milionów dolarów. Są to tak duże pieniądze, że ludzie którzy nimi zarządzają mogą wywołać i sfinansować wojnę światową. Mimo że władza chińska stara się kontrolować te fundusze to tak naprawdę wielu twierdzi, że to władze tych funduszy kontrolują władzę w Chinach. Jakby nie było dwa potężne smoki, aparat partyjny i aparat finansjery żyją ze sobą chwilowo w zgodzie . Ale wcześniej czy później dojdzie do konfliktu, który rozsadzi Chiny od środka.

Megatrendy.
Podczas podróży po Chinach z Mistrzem Zhangiem mieliśmy okazję wieczorami spacerować po kliku dużych miastach. Podczas tych wieczornych wypraw moją uwagę zwrócił fakt, że w każdym mieście były pełne młodych ludzi restauracje Macdonalda. Z dyskotek dochodziły dźwięki tych samych modnych na całym świecie gatunków muzyki, a nastolatek z mieszkający w jednej z dzielnic Chengdu był bardziej amerykański niż ten z Bronxu. Piszę o tym dlatego, żeby pokazać, że na Chiny, które jak nigdy wcześniej otworzyły się na zmieniający się świat, oddziałują megatrendy.
Co to są megatrendy?
Z grubsza rzecz ujmując są to zmiany zachodzące w warstwie kulturowej, technologicznej, społecznej, które są bardzo znaczące i nieodwracalne. Megatrendy zawsze istniały na świecie. Problem tylko polega na tym, że ostatnio oddziałują one coraz mocniej na otaczający nas świat. Wielu ekonomistów uważa, że to działanie megatrendów powoduje, że na świecie pojawiają się coraz częściej kryzysy i są one coraz poważniejsze. Siła z jaką megatrendy oddziałują na nasz świat wpycha ten świat na krawędź chaosu. Natomiast w środowisku chaotycznym obowiązuje inny porządek niż ten do którego się przyzwyczailiśmy. Obrazowo często mówi się o efekcie motyla (trzepot skrzydeł motyla nad Tokio może wywołać huragan nad Florydą). Tak naprawdę chodzi o to, że bardzo małe zmiany warunków początkowych powodują, że na końcu naszej drogi znajdziemy się w zupełnie innym miejscu niż wynikałoby to z naszej liniowej teorii, z naszego wcześniejszego doświadczenia.
Uff … mam nadzieję, że się jeszcze nie znudziłeś moją pisaniną. Chaos i zjawiska nieliniowe to takie moje hobby dlatego uważam, że wszystkich to interesuje. Very Happy
Już wracam do tematu rozpadu Chin i megatrendów.
Co najmniej kilka z nich ma silne oddziaływanie na Chiny i w kilkudziesięcioletniej perspektywie spowodują one dalsze bardzo znaczące zmiany w tym państwie.
O to te, które przyszły mi do głowy.
Rewolucja technologiczna – rozwój internetu, rozwój technologii informatycznych, rozwój telekomunikacji a zatem dostęp do nowego systemu myślenia, dostęp do informacji (mimo cenzury), kreowanie potrzeb, chęć bycia indywidualnością a nie trybikiem wielkiej machiny.
Globalna wioska – uwspólnianie globalnych systemów wartości, mód, sposobów zachowania. Ważniejszym źródłem informacji, wzorców zachowań są telewizja, internet, kino, gwiazdy popkultury niż rodzice i dziadkowie.
Ekologia – coraz więcej nabywców na zachodzie zwraca uwagę czy przedmioty, które kupują są produkowane ekologicznie i są biodegradowalne. Zmusi to do zmiany zasad produkcji w państwie środka albo spowoduje konieczność intensyfikacji walki o rynki krajów trzeciego świata.
Rosnąca rola kobiet – a o tym nie będę pisał bo mógłbym stracić pozycję czołowego męskiego szowinisty w ShenLongu Very Happy Very Happy
Po co to wszystko piszę – a no po to, żeby obalić argument moich kolegów mówiący o tym, że skoro w Chinach było tak przez wieki to i tak zostanie.
Otóż nie. Nie zostanie i błędem jest w warunkach skokowej zmiany – turbulentnego otoczenia – cyklicznie pojawiających się kryzysów – wnioskować liniowo.
Nigdy w swojej mającej tysiące lat historii Chiny nie były tak otwarte – podatne na działanie megatrendów – jak dzisiaj. I dlatego pozostaję w przekonaniu, że się rozpadną. Nie widzę bowiem siły scalającej ten kraj, która mogłaby powstrzymać w/w procesy pękania Chin.

Różnica w zamożności.
Hongkong, Makao, Singapur +- Tajwan a Chiny kontynentalne.
Siła chińskiego świata finansów jest tak duża, że może przeciwstawić się aparatowi politycznemu. Łączenie w/w enklaw zamożności z biednymi i przestarzałymi Chinami kontynentalnymi byłoby co najmniej mało rozsądne. Powtórzę mój argument z RFN i NRD. RFN, które wchłonęło bardzo malutkie (w stosunku do Chin kontynentalnych) NRD ma do dziś problemy z tą częścią swojego terytorium. Raczej mam przekonanie, że bogate wybrzeże będzie coraz silniej odseparowywało się od biednego kontynentu.
Jak masz motorówkę to nie przyczepisz do niej wielkiego kontenerowca w dodatku niesterownego i przerdzewiałego. Taki kontenerowiec wcześniej czy później pociągnie Cię na dno.
Very Happy Very Happy Very Happy

Exclamation Kto z naszych rodziców w 1950 roku przypuszczał, że rozpadnie się ZSRR? Exclamation

P.S.
Racji jest tyle ile liści na drzewie pod którym medytował Budda. Very Happy Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum www.wushu.fora.pl Strona Główna -> o Chinach słów kilka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Arthur Theme
Regulamin